Jak pomimo stale rosnących rachunków i cen produktów nie obniżać standardu życia? Skąd znaleźć dodatkowe kilkaset złotych, które pokryje podwyżki za np. czynsz, ogrzewanie czy ratę kredytu? Oto kilka porad, które mogą Ci w tym pomóc!
Prognozy ekspertów nie napawają optymizmem – czasy są ciężkie, a poprawy wciąż nie widać. Widzenie przyszłości w bardzo ciemnych barwach nikomu jednak nie pomaga. Co zrobić, szczególnie jesienią, gdy wysokie opłaty za ogrzewanie czy prąd będą szczególnie odczuwalne?
Po pierwsze, zanim coś kupisz… opanuj zasadę 30 dni
Konsumpcjonizm objawiający się w kupowaniu tony niepotrzebnych rzeczy nie świadczy o dobrobycie, a raczej braku szacunku do pieniędzy i naszej planety. Jak to możliwe, że znajoma zarabiająca podobnie jak my, może sobie pozwolić na jesienne wakacje, a my twierdzimy, że nie stać nas w tym roku na więcej niż weekend poza miastem? Czasem diabeł tkwi w szczegółach. „Zasada 30 dni” polega na unikaniu natychmiastowych realizacji rozmaitych zachcianek i powstrzymanie się od zakupu przynajmniej 30 dni.
Czy na pewno potrzebujemy kupić kolejny jesienny płaszcz, jeśli dwa inne, w dobrym stanie, wiszą w szafie? Czy na pewno potrzebujemy tej nowej gry planszowej, w którą prawdopodobnie nie zagramy przez najbliższe 2-3 miesiące albo i dłużej? Jeżeli po 30 dniach dalej chcemy zrealizować jakiś zakup – w porządku. W wielu przypadkach jednak okaże się, że chęć zakupu było zwykłą zachcianką, a my oszczędziliśmy w miesiącu nawet 300-500 zł.
Po drugie, nie musisz kupować dziecku tony zabawek
Iloma zabawkami tak naprawdę bawią się dzieci? Okazuje się, że nie taką liczbą, jaką potrafią mieć w pokoju! Jak oszczędzać w tej dziedzinie? Zamiast zabierać dzieci do sklepów, z których wyjdą z niepotrzebną zabawką – lepiej zrobić zakupy online. W przypadku maluchów warto schować większość nieużywanych przez nich maskotek, klocków i zabaw edukacyjnych do szafy – gdy dziecko o nich zapomni i po jakimś czasie mu je przypomnimy, będzie to dla niego zupełnie nowa zabawka. Po trzecie, tak naprawdę zamiast kolejnych nowych „gadających zabawek” można zaoferować dzieciom coś cenniejszego – swój czas. Wspólne zrobienie kilku figurek z kasztanów kosztuje niewiele nakładów finansowych, a więcej naszego czasu – natomiast frajda dziecka może być dużo większa.
Po trzecie, w domu masz więcej niż przypuszczasz
Zamiast przeglądać reklamy, które skłaniają do kolejnych zakupów, a to gier, a to subskrypcji czy produktów „na chwilę” – warto sprawdzić co aktualnie mamy pod ręką i ile tak naprawdę używamy. Ile w ciągu miesiąca obejrzeliśmy seriali i filmów na platformach? Czy potrzebujemy absolutnie każdej? Czy zakup kolejnych pięciu nowych książek czy gier, kiedy w domu mamy sporo nieprzeczytanych i niezagranych, jest niezbędny? Czy na pewno potrzebujemy przeglądać oferty z kolejnymi gadżetami, radiami, zestawami głośnomówiącymi, jeśli np. mamy już dobry głośnik bezprzewodowy np. Fresh ‘n Rebel Bold X, który może je zastąpić? Jak wiele zakupów możemy odłożyć w czasie, ponieważ naprawdę sporo posiadamy i nawet nie zdążyliśmy się tym nacieszyć, pochłonięci szukaniem następnych przedmiotów? Zanim pomyślimy o nowych zakupach, sprawdźmy, czego naprawdę potrzebujemy, a bez czego łatwo można się obejść.
Po czwarte, bądź sprytniejszy – nie marnuj jedzenia
Ceny produktów spożywczych wciąż rosną. Z drugiej strony… wciąż marnujemy tony jedzenia. Według szacunków Caritas Polska, w naszym kraju marnuje się ok. 9 mln ton żywności rocznie, z czego blisko połowa w gospodarstwach domowych. Do kosza trafiają najczęściej: pieczywo, owoce, wędliny i warzywa. Jakby przeliczyć to na pieniądze, to średnio minimum 200 zł miesięcznie wyrzucamy do kosza – najczęściej kwota ta jest jeszcze wyższa. Na co moglibyśmy sobie pozwolić, mając co miesiąc w portfelu dodatkowe 200-300 zł?
Po piąte, znajdź skuteczny sposób na dorabianie
Warto zastanowić się jak można dorobić trochę do domowego budżetu, niekoniecznie od razu szukając dodatkowej pracy. Może posiadamy w domu dużo rzeczy na internetową sprzedaż, ubraniami można się też wymienić w trakcie organizowanych eventów z „przewietrzaniem szafy” albo chcemy sporadycznie dorobić na swoich umiejętnościach kulinarnych np. sprzedając ciasta na wyjątkowe okazje? Warto w tym celu śledzić różne grupy na Facebooku lub serwisy oferujące drobne zlecenia.
Być może szybko się okaże, że uzupełnienie w domowym budżecie dodatkowych 500-1000 zł, jest łatwiejsze niż myślimy i wcale nie oznacza natychmiastowego obniżenia standardu życiowego.